27.11.2024
Rowerowy trip
Społeczność CHG to wyjątkowa mieszanka osobowości i pasji, które sprawiają, że nasza firma tętni życiem. Znajdują się tu miłośnicy zwierząt, zapaleni biegacze, entuzjaści górskich wędrówek, podróży i wszelkich form aktywności – tych dużych i małych. Jest też miejsce dla nas, prawdziwych „rowerowych świrów” – tytuł, na który zapracowaliśmy z dumą i niemałym wysiłkiem. Bo przecież dojazdy do pracy czy weekendowe wypady na rowerze to jedno, ale kto zdecydowałby się na podróż rowerową ze Szczecina do Gdyni… zupełnie dobrowolnie? 😉
DZIEŃ 0
Było ich Trzech z marzeniami tudzież planami ( jak zwał tak zwał ) – padła konkretna data i kolarstwo kolejowo-przygodowe stało się realnym wyzwaniem.
Wyruszyliśmy w czwartek po pracy, pociągiem do Szczecina z przesiadką w Poznaniu. Plan? Prosty: podróż, relaks i oszczędzanie sił na to, co przed nami. Rzeczywistość? Zupełnie inna. W pociągu spotkaliśmy innych rowerowych zapaleńców, co sprawiło, że nasze plany na spokojny odpoczynek legły w gruzach. Zamiast ciszy i relaksu, mieliśmy mnóstwo śmiechu, świetnych opowieści i droga minęła niespodziewanie szybko.
Do Szczecina dotarliśmy około 22:00. Szybki bulwaring po Szczecinie i dzięki uprzejmości koleżanki Edyty dzień zakończył się w piątek nad ranem… . Jak na początek wyprawy – w sam raz! 😉
DZIEŃ 1
Plan na pierwszy dzień był ambitny: połowa trasy, czyli jakieś 250 kilometrów, z metą w okolicach Darłowa. Pogoda jak na zamówienie: słońce, brak deszczu i prawie 20 stopni. Bajka! Jak się później okazało, był to ostatni ciepły weekend września.
Wyruszyliśmy z samego rana, szybka ewakuacja ze Szczecina i po ok 10km trafiliśmy na „gravelowe złoto” - piękny szuter … droga sama niosła – nasza wyprawa nie mogła zacząć się lepiej 😊